Zauważmy, że Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury za 2019 rok otrzymał Peter Handke. Na uroczystości wręczenia nagród 10 grudnia br. w Sztokholmie siedział po lewej stronie naszej noblistki – Olgi Tokarczuk. O Peterze Handke nasze media mówią niewiele. Brak też polskich tłumaczeń jego książek na rynku księgarskim.

Peter Handke by Anders Wiklund TT via AP

W tym artykule prezentuję duże fragmenty mowy noblowskiej Petera Handke, która ma zupełnie odmienny charakter od pouczającego wykładu naszej noblistki. Podobieństwa można odnaleźć wyłącznie w odwołaniu się O. Tokarczuk i P. Handke do wspomnień matki. One wywarły niezatarty ślad na widzeniu świata i na pisarstwie

Peter Handke (ur. 6 grudnia 1942 w Griffen w Austrii) – jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych austriackich pisarzy. Przytaczam za Wikipedią krótki życiorys pisarza:

W latach 1944–1948 Peter Handke mieszkał wraz z matką (Słowenką z Karyntii) w Berlinie, potem przeprowadzili się z powrotem do Griffen. Pogłębiający się alkoholizm ojczyma Adolfa Brunona Handkego, berlińskiego tramwajarza, i zaściankowość prowincjonalnego Griffen były źródłem późniejszego buntu przeciwko panującym ograniczeniom i zwyczajom.
Mając dwanaście lat, w 1954 trafił do internatu dla chłopców katolicko-humanistycznego gimnazjum Tanzenberg. W tym okresie opublikował swoje pierwsze teksty, w czasopiśmie „Pochodnia” redagowanym przez mieszkańców bursy. Od 1959 uczył się w Klagenfurcie (Celowcu), zdał tam w 1961 maturę. W tymże roku rozpoczął studia prawnicze w Grazu. Pierwsze sukcesy literackie sprawiły, że przyłączył się do „Forum Stadtpark”, grupy z Grazu; w 1965 porzucił studia, by całkowicie poświęcić się pisarstwu.

Debiutował w 1966 krótką powieścią Szerszenie. Sztuka Publiczność zwymyślana, wydana w tym samym roku, przyniosła mu szeroki rozgłos. Był członkiem-założycielem frankfurckiego wydawnictwa Verlag der Autoren w 1969 roku i w latach 1973–1977 członkiem Stowarzyszenia Autorów w Grazu. W latach 80. podróżował m.in. po Alasce, Japonii i Jugosławii. Wydana w 1996 roku jako relacja z podróży Podróż zimowa nad Dunaj, Sawę, Morawę i Drinę albo sprawiedliwość dla Serbii (Eine winterliche Reise zu den Flüssen Donau, Save, Morawa und Drina oder Gerechtigkeit für Serbien), w której również Serbowie przedstawieni są jako ofiary wojny domowej, wywołała i wywołuje do dziś liczne kontrowersje. W 2005 roku postawiony przed trybunałem ONZ w Hadze były serbski prezydent, Slobodan Milošević, powołał Handkego jako świadka obrony. Pisarz odmówił, niemniej napisał esej Die Tablas von Daimiel, którego podtytuł brzmi Zakamuflowana wypowiedź świadka w procesie przeciwko Slobodanowi Miloševićowi.

Handke po pobycie w Grazu mieszkał w Düsseldorfie i Berlinie, potem w Kronbergu, w USA (1978–1979), Salzburgu (1979–1988), a od 1991 w Chaville pod Paryżem (Francja), a okresowo także w Salzburgu. Ma dorosłą córkę (Amina Handke, ukończyła studia malarskie i w zakresie sztuki medialnej), od 2001 roku jest związany z aktorką Katją Flint.

A oto obiecane, smakowite fagmenty mowy noblowskiej. Zastrzegam, że tłumaczenia dokonano z tekstu angielskiego w tłumaczeniu z niemieckiego przez Krishna Winston, i ma ona charakter surowego przekładu, jednak tekst przykuwa uwagę i jest wybitnie literacką, niemal poetycką prezentacją:

"Graj. Nie rób wszystkiego wokół sobie. Poszukaj wyzwań. Ale nie dąż do określonego wyniku. Unikaj ukrytych motywów. Niczego nie powstrzymuj. Bądź łagodny i silny. Zaangażuj się i do diabła z wygraną. Nie poddawaj nadmiernej analizie, nie obliczaj, ale bądź czujny, czujny na znaki. Bądź wrażliwy. Pokaż swoje oczy, zaproś innych do głębokiego spojrzenia; upewnij się, że jest wystarczająco dużo miejsca i spróbuj rozpoznać własny wizerunek każdego. Nie podejmuj żadnych decyzji, które Cię nie ekscytują. Daj się zawieść. Przede wszystkim daj sobie czas i obejdź długą drogę. Nigdy nie ignoruj, co ma do powiedzenia drzewo lub zbiornik wodny. Skręć tam, gdzie to narysowałeś i daj sobie pozwolenie na wygrzewanie się w słońcu. Nie wspominając o swoich krewnych, oferuj wsparcie nieznajomym, pochylaj się, aby spojrzeć na drobiazgi, schyl się w opuszczone miejsca, nie daj się nabrać na dramat przeznaczenia, śmiej się z konfliktów. Pokaż swoje prawdziwe kolory, aż okaże się, że masz rację, a szelest liści zmieni się w słodki. Spaceruj po wioskach.”
Słowa te wypowiedziała prawie czterdzieści lat temu kobieta do mężczyzny na początku długiego dramatycznego wiersza, któremu nadałem tytuł Spacer po wioskach.

W końcowej scenie dramatycznego wiersza Walk About the Villages, który rozgrywa się na cmentarzu, kobieta, która przemawiała na początku, zwraca się do mężczyzny, postaci drugorzędnej, ale przede wszystkim do innych postaci w sztuce, głównych bohaterów, siostra i brat, którzy wypowiedzieli wojnę sobie nawzajem i sobie, a ta kobieta o imieniu Nova, której zawsze trudno mówić, wypowiada następujące słowa:

„To tylko ja, potomek innej wioski. Ale wszyscy możecie być pewni: przemawia przeze mnie duch nowej epoki, a ten duch mówi: Tak, istnieje niebezpieczeństwo i ono samo pozwala mi mówić tak, jak zamierzam mówić: w opozycji. Posłuchaj więc mojego dramatycznego wiersza. Masz rację, żeby przestać żyć w oszołomieniu, ale nie budzić nawzajem jak stado szczekających psów. Nie, a dokładnie w obwinianiu siebie za napady rozpaczy mogłeś uświadomić sobie, że tak naprawdę nie jesteś w rozpaczy. Gdybyś był zrozpaczony, już byś nie żył. Więc nie zachowuj się tak, jakbyś był sam. To prawda, Twoja historia nie zapewnia komfortu, na którym możesz polegać. Ale przestań się nad tym zastanawiać: być albo być, albo nie być: istnienie jest i pozostanie możliwe do wyobrażenia, a nieistnienie jest nie do pomyślenia. Rozpoznaj, jak jesteś podobny; rozpoznaj, że jesteś podobny. Po prostu to mówię. Ale nie jestem tylko sobą. „Ja” w tych dwóch postaciach może być najbardziej kruchą i efemeryczną rzeczą na ziemi, a jednocześnie najbardziej wszechobejmującą ‒ najbardziej rozbrajającą. „Ja!” Jestem jedynym bohaterem ‒ i to powinno rozbrajać. Tak, to „ja” jest esencją ludzkiej natury, która utrzymuje nas w człowieku! Wojna jest daleko stąd. Nasze armie nie stoją szare na szarym asfalcie, ale żółte w żółtych kielichach kwiatów. Możliwy jest ukłon w celu okazania szacunku kwiatowi. Można rozmawiać z ptakiem na gałęzi. Dlatego w świecie zniszczonym przez sztuczne kolory, zrób miejsce dla kolorów natury, które mogą go ożywić. Błękit gór jest prawdziwy ‒ brąz kabury nie jest; i osoba lub rzecz, którą znasz z telewizji, tak naprawdę nie znasz. Nasze ramiona istnieją dla nieba, a droga z ziemi do nieba musi przez nas przejść. Poruszaj się powoli i w ten sposób stań się formą, bez której żadna odległość nie będzie się mogła ukształtować. Natura jest jedyną obietnicą, na której możesz polegać. Jednak natura nie może być ani schronieniem, ani ucieczką. Natura jest jednak wskazówką: należy ją sprawdzać codziennie. Chmury przepływające nad nimi, nawet gdy mijają, spowalniają cię. Kto powiedział, że musisz rozbić się i spalić? Nie odłożyłeś swojej wojny za siebie? Wzmocnij pokojową teraźniejszość i pokazuj spokój ocalałych. To, co wyglądało z daleka jak groźna głowa śmierci, okazuje się dziecinnie proste, gdy się do niej zbliżasz. Wywietrz swoje tysiącletnie łóżko. Zignoruj wątpiących w dzieciństwie. Nie czekaj na kolejną wojnę: prawdziwych miłośników pokoju można znaleźć w obecności natury. Nie pokazuj swoim potomkom profilu diabła. Dom siły znajduje się w obliczu drugiej osoby. Tu i teraz trwa festiwal wdzięczności. Niech więc nie zostanie powiedziane o tobie, że nie skorzystałeś z pokoju: niech twoja praca czyni cuda - przekaż ją dalej. Ale tylko ci, którzy kochają, przekazują to dalej: kochaj tylko jednego - to wystarczy dla wszystkich. Kochając cię, budzę się dla siebie. Nawet jeśli większość nie może być podniesiona, będzie podnoszona. Odwróć oczy od bestialskich dwunożnych stworzeń. Bądź prawdziwy. Postępuj za muzyką karawany. Idźcie, dopóki znikające linie nie wyłonią się z zagmatwanej plątaniny, tak powoli, aż świat stanie się waszym nowym, tak powoli, aż stanie się jasne, że nie należy do was. Tak, zawsze trzymaj się z daleka od władzy, która sama paraduje jako moc. Nie narzekaj, że jesteś sam - bądź jeszcze bardziej sam. Przejdź szelestem. Opisz horyzont, aby piękno nie rozpłynęło się ponownie w nicość. Opisz sobie obrazy życia. To, co dobre, zasługuje na istnienie. Nie spiesz się i bądź kreatywny: zamień swoje niewytłumaczalne westchnienia w potężne piosenki. Dążeniem naszej sztuka musi być wołanie do nieba! Niech nikt Cię nie wyprowadzi z piękna - piękno, które tworzymy, jest tym, co wstrząsa nami do szpiku kości. Poświęćcie się demistyfikacji, która jednocześnie ujawnia Jedną Tajemnicę. Uwaga: za każdym razem, gdy dziecko zbliża się do ciebie, wpatruje się w ciebie ze zdumieniem, jesteś przyczyną. Stosowanie wielu przebrań będzie twoim przeznaczeniem i radosne oszustwa będziesz wolał od publicznej prawdy. Graj farsy codziennego życia. Zatracenie się jest częścią gry. (A jednak: tylko ten, kto nie nosi maski, maszeruje dumnie.) Udaj się w nieznane rejony ziemi i pozwól tym, którzy nie mają złudzeń, uśmiechać się złośliwie: iluzja zapewnia siłę wizjom. Tak, daj się ponieść pragnieniu formy i przejdź po uzdrowionym świecie - pogardliwy śmiech, który otrzymujesz, wynika z niewiedzy; to grzechotka umarłej duszy. Umarli dają ci dodatkowe światło. Nie martw się, jeśli nie możesz z nimi rozmawiać: wystarczy jedna sylaba. Ale nienarodzone trzymaj w myśli. Spłodź dziecko pokoju! Uratuj swoich bohaterów! To oni powinni obwieścić: Wojno, zostaw nas w spokoju! Wy, ludzie stąd: jesteście odpowiedzialni. Nie pozwól nikomu cię przekonać, że jesteś sterylny pod koniec dni. Jesteśmy tak blisko pierwotnego źródła, jak zawsze. Być może nie ma już dzikości. Ale to, co dzikie, to, co zawsze nowe, nadal jest: czas. Tykanie zegarów nic nie znaczy. Czas to wibracja, która pomaga nam przejść przez ten przeklęty wiek. Czasie: Mam cię! Teraz jest błogosławiony dzień. Pracując efektywnie możesz to poczuć. Być może nie ma czegoś takiego jak racjonalna wiara, ale istnieje racjonalna wiara w boski dreszcz. Zobacz cud i zapomnij o nim. Zrób wielki skok. Radość jest jedyną właściwą formą władzy. Dopóki nie poczujecie radości, że wszystko jest dobrze ze światem. ‒ To prawda, że w historii, która jest udziałem nas wszystkich, nie ma komfortu, któremu możemy ufać. Kto mierzy? Dzieci-mordercy u władzy znikają bezkarnie. Cisza i spokój nie trwa: strumienie spadają na barykady. Nadzieja jest fałszywym uderzeniem skrzydeł. Zabójcy radości są wszędzie. Przechodząc pod słońcem radości, pijemy z głębi goryczy. Drodzy ludzie stąd: krzyki przerażenia będzie trwać wiecznie. Twoje błaganie o litość wywoła jedynie znak kciuka w dół. Więc połączcie się i spójrzcie na mężczyznę w ciemnym garniturze i białej koszuli. Spójrz na kobietę po drugiej stronie rzeki, która stoi na balkonie w słońcu. Udowodnij, przy pomocy dostępnych środków, nasz ludzki bunt! Błogosławieństwo każdego pocałunku, jakkolwiek ulotnego. A teraz niech każdy z was dobrze oprze się. Wypełni przestrzeń demoniczną energią poprzez powtarzanie. Forma jest prawem i ciebie podnosi. Wieczny pokój jest możliwy. Słuchaj muzyki karawany. Kalkulacja i wiedza, bądź związany z niebem. Trzymaj się mocno tego dramatycznego wiersza. Idź naprzód. Spaceruj po wioskach. ”

Mowę noblowską kończą następujące słowa Petera Handke:

"Na zakończenie opowiem o dwóch norweskich wydarzeniach, tak małych, że są wyjątkowe. Pierwsze dotyczy jednego z pięciu lub sześciu ochroniarzy, z którymi miałem przyjemność spędzić całe popołudnie i wieczór. Było późno w nocy i siedzieliśmy w cichym barze na nabrzeżu w Oslo, kiedy ten człowiek wyrecytował kilka wierszy, najpierw w języku norweskim, a następnie w języku angielskim, które zachował w swoim telefonie komórkowym, a wszystkie były wierszami miłosnymi, bardzo delikatne. W jednym z kolejnych wieczorów, które spędziłem, wędrując w końcu samotnie, pustymi nocnymi uliczkami Oslo (lub Kristianii, jak wciąż nazywano stolicę w książce młodego Knuta Hamsuna „Głód”), zobaczyłem sylwetkę mężczyzny na tle podświetlanego okna wystawowego księgarni. Kiedy stałem obok niego, odwrócił się do mnie, wskazując jednocześnie na jedną z książek w oknie. „Spójrz: moja pierwsza książka!” - powiedział. „Opublikowana dzisiaj! Pierwszy dzień! ”. Był młody, niewiele bardziej wyrośnięty niż dziecko – podręcznikowy przykład „młodości”. I był szczęśliwy - bo tylko dziecko może być szczęśliwe. A radość, którą promieniował ten autor, ten twórca, wciąż mnie rozgrzewa. Niech nigdy nie będzie zimno!
Pozwólcie, że wykorzystam ten moment, aby wysłać pozdrowienia tym dwóm, człowiekowi z nabrzeża w Oslo i młodzieńcowi przy oknie księgarni, na zachód stąd lub gdziekolwiek się znajdują. Być może powinienem żałować, że nie mogę recytować wierszy miłosnych mojego ochroniarza. Zapisałem niektóre z nich tego wieczoru, ale potem zgubiłem kartkę papieru. Ale na jego miejscu jest inny wiersz, o straży duszy (wybaczcie grę słów)."

Jak Wam się podobało?

Niektórzy mają mu za złe to, że uważa że bratobójstwo jest bardziej wymownie określa czyn niż ludobójstwo. Relacja z ludem jest mniej osobista aniżeli z bratem. Brata należy rozumieć w sposób uniwersalny; tylko wtedy to stwierdzenie posiada głęboką rację.

Gazeta Wyborcza pisała:
Wybór Handkego, laureata literackiego Nobla za rok 2019, który miał odebrać nagrodę razem z Olgą Tokarczuk (laureatką za rok 2018), od początku budził kontrowersje. Decyzję Akademii Szwedzkiej oprotestowali politycy, dyplomaci, a także amerykański PEN Club.
Sprzeciw budzą medialne i literackie wypowiedzi Handkego dotyczące wojny w Jugosławii. Pisarz opowiedział się po stronie Serbów, a ich los porównał do losu Żydów w czasach Holocaustu (za które to sformułowanie później przepraszał). Podważał również fakt ludobójstwa w Srebrenicy, gdzie w 1995 r. Serbowie zamordowali 8 tys. bośniackich mężczyzn i chłopców. W ubiegły poniedziałek w wywiadzie telewizyjnym Handke wyjaśnił, że zamiast słowa „ludobójstwo” użyłby terminu "bratobójstwo". „Relatywizacja nie oznacza zaprzeczenia” - stwierdził.