Intymnie
- Autor: Grzegorz Trochimczuk
- Kategoria: Poezja
- Odsłon: 1982
Nie zapominam o grzechu
grzesznej nocy
oku
wpatrzonym w niedoskonałe
ciało naskórek pokrój
dłoni obejmującej
myśli złożonej w przepastnym istnieniu
i na odkrytym obłoku
Nie zapominam o grzechu
grzesznej nocy
oku
wpatrzonym w niedoskonałe
ciało naskórek pokrój
dłoni obejmującej
myśli złożonej w przepastnym istnieniu
i na odkrytym obłoku
„(...)zazgrzytał złymi słowy
(bo zębami „zgrzytają” tylko grafomani)”¹
Od mętnej wody odbity promień
iskrzy gwiazda
Karaś z topielcem w cieniu
wpływają na ocean
Grande valse brillante
nieważcy tańczą
Puenty na płetwach siność na palcach
Nad marnością rzeczy kiwam
pod jasnością podziwiam
w metaforze ginę
pod brzuchem litery
pod kilem
„Kto rozmyśla nad czterema rzeczami,
lepiej byłoby dla niego, żeby się nigdy nie narodził.”¹
lepiej cenić stan bytu jaki jest teraz
zatańcz ze mną chmuro
obejmij mnie drzewo
nie lękajcie się czaple
jestem tylko stworzeniem
wszystko co mam w zasięgu wzroku
jest moim tworzywem
Na skrawku ziemi
szukam azylu dla wielkiej miłości,
by zapomnieć o zwykłych świństwach.
Na skrawku lasu
nie dostrzegam pradawnych drzew i zwierząt,
wśród zarośli przemyka ledwie cień zaskrońca.
Na skrawku cienia
próbuję odnaleźć własny wizerunek
i odkryć dobre chwile w przełamanych liniach.
wtedy
nic nie chroniło przed ogromem
truchtem
do przodu przez wąskie uliczki
wybrukowane nierówną kostką
od samego początku do końca
ogromniało pożądanie słodyczy
huczało rozwibrowanie
zawijałem rozrastające palce
redukowałem
dotyk
Ułuda progu ¹
zamyka drzwi
Zasiedziałem się na dobre
w sobie
umieściłem
szkarłaty słońc
noc rozciągniętą poza świt
dni nieumarłe
zagasłe neurony śmiechu
i przekleństwa
obrócone w proch
pamiętasz kąt
pełny mały
uśmiech
na początku
otwierał oczy
]„(...) ujrzałem samego siebie,
odwróconego tyłem(...)" ¹
Widzę, mógłbym
wbić nóż
odgryźć mięsień krawiecki piszczeli
usta zaszyć wrogowi twarz przemielić
Nikt nie mógłby
przejrzeć
jakim światłem karmię wędrowca
gdy niemy w moją noc oczy otwiera
odmienne zdania uczyły rozmów
nie powtórzymy tych samych
dziś zdania to figury woskowe
Wystarczy pomyśleć
punkt
Nie punkt
drobina właśnie
tak drobna że ruch
w bezruchu ją kłamie
W miejscu w momencie na jawie
na rozciągniętej w nieskończoność trawie
w jasności półcieniu zmierzchu
świtaniem
co oczy wyostrza na krawędzi snu